Koty w Białym Domu: Zaskakująca Historia

Koty są jednymi z ulubionych zwierząt Amerykanów, więc nie dziwi, że dzieliły niektóre z najważniejszych miejsc w historii Ameryki, w tym sam Biały Dom. 1600 Pennsylvania Avenue gościło swoją część kotów. Niektóre z tych kotów były świadkami najważniejszych momentów swojej epoki, nawet jeśli nie zdawały sobie z tego sprawy. Wielu Amerykanów lubi wyobrażać sobie, że ich liderzy nie są zbyt różni od nich samych, a życie z kotem w najbardziej znanym domu w Ameryce dodaje do tego misterium.

Oto krótka, ale zaskakująca historia kotów w Białym Domu sięgająca od czasów wojny secesyjnej do czasów współczesnych.

Najwcześniejsze Koty

Pierwsze koty mieszkające w Białym Domu prawdopodobnie były bezimiennymi. Tak twierdzi historyk Andrew Hager, rezydent historyk w Muzeum Zwierząt Prezydenckich. Koty trzymano na terenie jako sposób na redukcję populacji gryzoni w czasach, gdy koty nie były jeszcze tak często trzymane jako zwierzęta domowe. Koty prawdopodobnie odegrały istotną rolę w trzymaniu myszy z dala od spiżarni Białego Domu w XIX wieku, nawet jeśli nie były oficjalnymi zwierzętami domowymi.

XIX wiek

Abraham Lincoln

Abraham Lincoln był pierwszym prezydentem, który oficjalnie trzymał koty jako zwierzęta domowe w Białym Domu. Jego koty są dość znane w tym względzie. Wtedy Sekretarz Stanu William Seward podarował prezydentowi Lincolnowi dwa kocięta. Koty te nosiły imiona Tabby i Dixie. Prezydent Lincoln był znany z miłości do zwierząt, a jego współcześni, włączając w to jego żonę, często wspominali o miłości prezydenta do zwierząt, w tym jego parze kotów domowych.

Rutherford B. Hayes

Rutherford B. Hayes był drugim prezydentem, który oficjalnie przyjął kota pod swój dach, gdy był w Białym Domu. W 1878 roku David B. Sickels, członek konsulatu w Bangkoku, Syjamie, dowiedział się, że Pierwsza Dama lubi koty. Wysłał więc kota syjamskiego do Białego Domu z jego pozdrowieniami. Wtedy Sickels uważał, że kot był pierwszym kotem syjamskim, który dotarł do Stanów Zjednoczonych, choć te roszczenia nie są uważane za 100% dokładne. Rodzina nazwała kota Syjam, ale nie miał on długiego pobytu w Białym Domu. Syjam zachorował w tym samym roku i zmarł pomimo wielkich starań, by go wyleczyć.

XX wiek

Teddy Roosevelt

Prezydent Theodore Roosevelt był także zapalonym miłośnikiem zwierząt. Jego kolekcja podczas pobytu w Białym Domu obejmowała dwa koty, Tom Quartz i Slippers. Slippers był kotem sześciopalczastym. Koty sześciopalczaste były w modzie na początku XX wieku. Slippers można było znaleźć włóczącego się po korytarzach Białego Domu o każdej porze, a odwiedzający często musieli ostrożnie omijać śpiącego kota, by dostać się do określonych biur czy sal bankietowych.

Woodrow Wilson

Woodrow Wilson posiadał dwa koty podczas swojego pobytu w Białym Domu. Jego koty nosiły imiona Mittens i Puffins. Para ta była znana z psotności i często skakała na stoły obiadowe, gdy ludzie jedli. Zdesperowana obsługa próbowała przegonić koty, spryskując je wodą. Koty Wilsona nie były popularne w opinii publicznej, i niewiele jest pamiętane o nich poza ich okazjonalnymi psotami.

Calvin Coolidge

Prezydent Coolidge nie posiadał mniej niż pięciu kotów, gdy był na urzędzie. Jeden z jego kotów miał być nawet czystym rysiem. Koty te można było spotkać włóczące się po terenie, śpiące w windzie i chłonące śmietankę podawaną im przez przyjaznych członków personelu. Kot Coolidge’a, Tiger, raz zaginął na terenie Białego Domu, a zręczne wykorzystanie nowoczesnej technologii radiowej zostało użyte do zlokalizowania i przywrócenia kota do domu.

John F. Kennedy

Rodzina Kennedy’ch posiadała kota o imieniu Tom Kitten. W przeciwieństwie do innych kotów Białego Domu, Tom Kitten nie mieszkał na stałe przy 1600 Pennsylvania Avenue. Technicznie należał do córki JFK, Caroline. Prezydent Kennedy rzekomo cierpiał na alergię na koty i nie chciał, aby kot mieszkał w bliskim sąsiedztwie. Jednakże jego ukochana córka miała zezwolenie na przyprowadzanie kota na wizyty niemal o każdej porze, i często można było go zobaczyć bawiącego się w Białym Domu, nawet jeśli mieszkał poza kampusem przez większość czasu.

Gerald Ford

Prezydent Ford był następnym prezydentem, który miał kota, który zwrócił uwagę publiczności i mediów. Po losie Siam w administracji Hayesa, niewielu kotów Białego Domu było zauważanych przez media. Kot Forda nosił imię Shan Shein i był własnością jego córki Susan. Podobnie jak Siam, Shan był pięknym kotem syjamskim, który był drobny i uroczy. Wygląd kota sprawił, że stał się ulubieńcem fanów, jeśli chodzi o zwierzęta domowe Białego Domu. Shan Shein często ukrywał się pod różnymi łóżkami wokół Białego Domu, pokazując, że koty są prawie zawsze takie same, niezależnie od tego, gdzie mieszkają.

Jimmy Carter

Jimmy Carter kontynuował rosnący trend: koty syjamskie w Białym Domu. Podobnie jak Gerald Ford, Carter przywiózł kota należącego do swojej córki Amy. Kot prezydenta Forda nosił imię Misty Malarky Ying Yang. Nie, to nie literówka. Eklektyczne imię kota i słodki charakter nawet zainspirowały artystę wtedy do skomponowania piosenki o tym samym tytule. Gabor Szabo wydał swoją piosenkę Misty Malarky Ying Yang w 1977 roku. Piosenka to funkowa instrumentalna kompozycja z lat 70., którą możesz posłuchać tutaj.

Bill Clinton

Minęło ponad dziesięć lat, zanim do Białego Domu i serc Ameryki wkroczył kolejny kot. Bill Clinton przywiózł ze sobą kota rodzinnego Socks, gdy został wybrany na prezydenta na początku lat 90. Socks był przystojnym czarno-białym kotem z białymi łapami przypominającymi skarpetki. Socks, podobnie jak Misty Malarky Ying Yang przed nim, zainspirował piosenkę i książkę, a nawet miał dla siebie stworzoną stronę internetową. Dziś Socks jest jednym z najbardziej znanych kotów, którzy kiedykolwiek mieszkali w Białym Domu.

XXI wiek

George W. Bush

George W. Bush był kolejnym prezydentem, który przywiózł kotka rodzinnego do zamieszkania w Białym Domu, gdy został wybrany. Kot, India “Willie” Bush, został adoptowany przez rodzinę, gdy córki były jeszcze dziewczynkami. Kot mieszkał z rodziną przez lata i zmarł w podeszłym wieku kilka tygodni przed planowanym przeprowadzką Bushów, aby zrobić miejsce dla przychodzącej rodziny Obamów.

Joe Biden

Joe Biden, 46. prezydent Stanów Zjednoczonych, stał się jedenastym oficjalnym prezydentem, który zdecydował się na obecność kotów w Białym Domu. W przeciwieństwie do innych prezydentów, kot Bidena nie był ukochanym zwierzęciem rodzinnym. Zamiast tego, Willow dała się we znaki, kiedy skoczyła na scenę podczas przemówienia wygłaszanego przez Joe Bidena w trakcie kampanii wyborczej. Kot wywołał tyle zamieszania, że Bidens zdecydowali się na jego adopcję na miejscu. Związek między odważnym kotem a rodziną Bidenów był niezaprzeczalny. Willow przeprowadziła się do Białego Domu po wyborze Bidena. Być może jest ona szczęśliwym kocięciem.

Wnioski

Od nieimiennych kotów stodołowych po współczesne klejnoty, od wojny secesyjnej po dzień dzisiejszy, koty od dawna były częścią kultury i legendy Białego Domu. Niektóre koty prezydenckie stały się sławne, podczas gdy inne były zadowolone z przeżywania dni na słońcu i cieszenia się uwagą odwiedzających gości. Jedenaście prezydentów posiadało dziesiątki kotów przez niemal dwa wieki historii. Koty od dawna miały swoje miejsce w sercach Amerykanów, a miały również swoje miejsce w sercu najbardziej znanego mieszkania w Ameryce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *